piątek, 23 grudnia 2011


Wszystkiego najlepszego z okazji Świąt Bożego Narodzenia.
Dużo uśmiechu, siły i wytrwałości w dążeniu do celu, sukcesów w szkole i pracy, tylko słonecznych dni, przyjaźni, miłości i wielu buziaków, i aby ten Nowy Rok 2011 był dla Was najlepszym!;]


A.Danowska 

środa, 21 grudnia 2011

UWAGA!
najbliższe spotkanie, które planowaliśmy 28 grudnia na 12.00 musi ulec zmianie. Przesuwamy godzinę rozpoczęcia zajęć na 14.30.

czwartek, 15 grudnia 2011

Spotkanie HKR

Uwaga!
28 grudnia (środa) odbędzie się spotkanie naszego klubu. Widzimy się o godzinie 12:00 pod hufcem. Kto będzie? Kto jest przeciw? Proszę o komentarze. :]
Kuba

środa, 7 grudnia 2011

Rzecz o Kadrze Pomocniczej.

Podczas dwóch weekendów (25-27.11 i 2-4.12) w Białymstoku odbył się Wędrowniczy Kurs Pierwszej Pomocy. Brali w nim udział harcerze z Hufca ZHP Białystok i Hufca ZHP Kolno.  W skład kadry pomocniczej wchodzili białostoccy harcerze, ale znaleźliśmy się w niej też i my – ratownicy z Suwałk. W pierwszym weekendzie pojechała nas trójka: ja, Ela i Kuba Sz, w drugim pojechałam sama z Kubą K.

Zajęcia były prowadzone przez grupę Instruktorów z Warszawy. Ekipa ta składała się z 5 osób bardzo pozytywnie nastawionych zarówno do uczestników, jak i do kadry pomocniczej. Od samego początku starali się wprowadzić miłą atmosferę. Nawiązaliśmy z nimi bardzo dobry kontakt.

  Jak wyglądał kurs? Zapewne bardzo podobnie, jak inne WKPP w Polsce. Składał się z zajęć teoretycznych i praktycznych. Sposób prowadzenia był świetny. Cały materiał został przedstawiony jasno i w bardzo prosty sposób. Jeśli chodzi o praktykę: symulacje! Tak to to, co podobno kp lubi najbardziej.;) 

Ale dzisiaj już wiem, że bycie w kadrze pomocniczej, to nie jest tylko mazanie się we krwi, farbkach i cieście, jak sądzi większość ludzi. Bycie w kp, to super przeżycie. Moment, w którym pomagasz uczestnikowi, jeśli ma jakiś problem, rozmawiasz z Instruktorami na przeróżne tematy, a oni stopniowo przedstawiają Ci, na czym polega działalność w HSR, pracujesz z ludźmi w swojej grupie wiekowej, z którymi łączy Cię ta sama pasja (albo dopiero zaczyna łączyć, jak było w moim przypadku ;) ) Myślę, że biorąc udział kursie jako kp, każdy ma wielkie szanse, żeby wyjechać z niego podbudowany i za każdym razem z większą wiedzą i umiejętnościami.
Po tym kursie poczułam ogromną chęć, żeby dalej działać jako Ratownik ZHP.  Na pewno przyczyniła się do tego motywacja i ciepłe słowa, które usłyszałam ze strony Instruktorów i Kursantów.

I jeszcze jedno, co jest dla mnie bardzo motywujące, to to, że Instruktorzy po zakończeniu kursu nie zapomnieli o nas. Szczerze mówiąc myślałam, że tak będzie, a jednak utrzymujemy ze sobą kontakt mailowy i telefoniczny. Obiecali, że będą informować nas o organizowanych przez nich kursach.
Myślę, że dopóki nie pojedzie się jako kp, nie zrozumie się na czym polega to zajęcie. Ja właśnie zaczynam poznawać HSR. Mam nadzieję, że nie minie mi szybko chęć, by w tym działać.
Zachęcam Was do brania udziału w takich kursach, myślę, że jeszcze nie raz sama się na takie wybiorę.


sam. Karolina Ślużyńska

poniedziałek, 5 grudnia 2011

Nasz HKR ciągle kursuje. Niedawno, Karolina, Kuba, Sztachel i Ela byli na kursach HSR jako kp. Już wiemy, że im bardzo baaardzo się podobało:) W najbliższy weekend ja jadę do Łomzy na kurs, prawdopodobnie wraz z Kamilem.

HSR wciąga!;)